PO¯EGNANIE


W ostatniej "audiencji"w Bazylice
¦w. Piotra uczestniczy³o 1,4 mln pielgrzymów
   

Procesyjne przeniesienie cia³a Ojca ¦wiêtego do Bazyliki ¦w. Piotra
   

Pó³milionowa rzesza Polaków zgromadzona na krakowskich b³oniach, na ca³onocnym czuwaniu
w dniu 7 kwietnia
 

Wiemy dobrze: ¶mieræ nie jest koñcem, ale pocz±tkiem - pocz±tkiem ¿ycia wiecznego, które Pan obieca³ swoim s³ugom dobrym i wiernym.
"Aby byli ze mn±".
Dlatego ¶mieræ przenosi cz³owieka, który Ewangeliê uczyni³ wzorem i pragnieniem swojego ¿ycia, tam, gdzie jest Chrystus: z Nim i obok Tego, który wraz z Ojcem "obetrze ka¿d± ³zê z ich oczu". Zamyka siê kr±g ziemskiego ¿ycia, by otworzyæ siê w wiecznej mi³o¶ci i chwale.


Jan Pawe³ II


Jan Pawe³ II powoli przygotowywa³ nas na czas swojego odej¶cia. Podziwiaj±c wielko¶æ jego ducha nie dostrzegali¶my narastaj±cej fizycznej niemocy, która coraz czê¶ciej i dotkliwiej dawa³a znaæ o sobie.
We wrze¶niu 1994 r. w Zagrzebiu po raz pierwszy podpiera³ siê lask±. W sierpniu 1996r. nag³e md³o¶ci zmusi³y go do przerwania modlitwy "Anio³ Pañski". Miesi±c pó¼niej na Wêgrzech po raz pierwszy nie móg³ dokoñczyæ homilii. W Krakowie w 1999r. nie by³ w stanie odprawiæ mszy na B³oniach. W 2003 r. na S³owacji po raz pierwszy, nie by³ w stanie nawet na moment wstaæ ze swego wózka. Wreszcie w Niedzielê Palmow±, mimo wysi³ku, nie zdo³a³ wypowiedzieæ ani jednego s³owa. Zadr¿a³y serca wszystkich wiernych, a ca³y ¶wiat czekaj±c na wie¶ci z Watykanu, ¿y³ nadziej± i jednocze¶nie wspiera³ Ojca ¦wiêtego - trwaj±c z nim na modlitwie. 2 kwietnia 2005r.o godzinie 21.37 Jan Pawe³ II odszed³ do Domu Ojca.

Na wie¶æ o Jego ¶mierci ¶wiat pogr±¿y³ siê w ¿a³obie. Na Filipinach do dnia pogrzebu, a w Brazylii - na ca³y tydzieñ zamkniêto kina, kluby, odwo³ano pi³karskie mecze i koncerty. Trzy dni ¿a³oby og³oszono w muzu³mañskim Egipcie i w Indiach, gdzie katolicy stanowi± zaledwie 2 procent ludno¶ci. W ¿a³obie pogr±¿y³a siê nawet komunistyczna Kuba. Na wszystkich kontynentach z wiar±, ¿e nauka Jana Paw³a II wyda stokrotny owoc, jednoczono siê w modlitwie za jego duszê.

Polska pogr±¿ona w rozpaczy i ¿a³obie, p³aka³a i modli³a siê. Na mszy ¶wiêtej w sanktuarium w £agiewnikach zebra³o siê 70 tys. ludzi, w Warszawie na placu Pi³sudskiego - 150 tys. Modlono siê na Jasnej Górze, w bazylice Mariackiej w Krakowie i w tysi±cach ko¶cio³ów od Ba³tyku po Tatry. Na Podhalu, na wzgórzach, na szczytach gór, przy kapliczkach i krzy¿ach zap³onê³y góralskie watry. ¦wiat³em zniczy zaja¶nia³y ulice nosz±ce imiê Jana Paw³a II. Na parapetach mieszkañ pojawi³y siê ¶wiece, a o¶wietlone okna budynków uk³ada³y siê w znak krzy¿a. W czwartek 7 kwietnia pó³ miliona polaków przesz³o ulicami Krakowa na b³onia z p³on±cymi ¶wiecami na wspólne ca³onocne czuwanie. Mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e w tych dniach wszelka inna aktywno¶æ Polsce w³a¶ciwie zamar³a, a jej mieszkañcy ca³± sw± energiê i inwencjê skierowali na poszukiwanie kolejnych sposobów uczczenia pamiêci Wielkiego Rodaka Jana Paw³a.

Na pogrzeb Jana Paw³a II 8 kwietnia przyby³o 176 delegacji oficjalnych - ³±cznie 1866 osób, w tym 81 szefów pañstw i g³ów koronowanych, 39 szefów rz±dów oraz 110 ministrów 16 przywódców religijnych. By³o to wydarzenia, którego nie sposób z niczym porównaæ. Ho³d Papie¿owi w Bazylice ¦w. Piotra z³o¿y³o 1,4 mln pielgrzymów. Liturgiê wraz z kardyna³em Ratzingerem koncelebrowa³o 160 kardyna³ów oraz patriarchowie wschodnich Ko¶cio³ów katolickich. Obecnych by³o kilka tysiêcy biskupów, kap³anów, w¶ród nich oko³o 70 cz³onków Konferencji Episkopatu Polski. Kard. Ratzinger, we wzruszaj±cej i wielokrotnie przerywanej oklaskami homilii podkre¶la³, ¿e s³owa Chrystusa: "Pójd¼ za mn±", by³y mottem ca³ego ¿ycia i pos³ugi Jana Paw³a II - pocz±wszy od wczesnej m³odo¶ci, a¿ po ostatnie jego dni. Obrzêdy po¿egnania cia³a zmar³ego Ojca ¦wiêtego, celebrowane by³y w¶ród oklasków i okrzyków wiernych "Santo! Santo!", "Santo Subito" /¦wiêty! ¦wiêty, Natychmiast ¦wiêty/.

W³adze oszacowa³y, ¿e w uroczysto¶ciach na Placu ¶w. Piotra i w innych miejscach Rzymu, czestniczy³o ok.piêciu milionów pielgrzymów.


Nie by³o w dziejach ¶wiata ¿adnego wodza, mêdrca ani artysty, którego ¿egnano by tak, jak ¿egnano naszego Wielkiego Rodaka Jana Paw³a II.